
Po Wielkiej Wojnie Trójprzymierza, kiedy to Argentyna, Urugwaj i Brazylia walczyły przeciwko rządzonemu przez dyktatora Paragwajowi, odbierając ostatecznie temu państwu znaczną ilość ziem, do centrum Ameryki Południowej zaczęli napływać emigranci. Plantacje, latyfundia i pozostałości po ziemiach jezuickich oraz tych, które zagarnął dyktator, przeszły w ręce zagranicznych przedsiębiorców.
Paragwaj samoistnie otworzył się na emigrantów – w wojnie stracił praktycznie połowę ludności. Obecnie w kraju, gdzie przenikają się kolonizatorski język hiszpański i rdzenny guarani, żyją obok siebie tak rozmaite narodowości, jak Japończycy, Niemcy, Włosi czy Ukraińcy. W Urugwaju i Argentynie przyjęto ok. 500 000 i 600 000 imigrantów. Wielu Polaków, poprzez wyjazd do Ameryki nie tylko chciało uzyskać możliwości godnego życia i zarobków, ale też przyczyniło się do rozwoju plantacji ostrokrzewu i importu Yerba Mate do Europy.
Kolonizacja rolnicza w Paragwaju przebiegała przez centrum (wykarczowane wzgórza) i lesiste tereny prawego brzegu rzeki Paragwaj – naprzeciw Misiones, gdzie w tym czasie odbywało się karczowanie lasów. „Po erze yerba mate nastąpiła era tungu, później ich miejsce zajęły uprawy bawełny i kukurydzy, po czym nowe kolonie japońskie wprowadziły hodowlę jedwabnika.” Natomiast w Południowej Brazylii nowe kolonie były włoskie, niemieczkie lub słowiańskie, a te obszary szybko stały się największym dostawcą Yerba Mate – około 90% zbiorów. Znane marki zostały w dużej mierze założone przez emigarntów z różnych rejonów świata.
Mate de Russo czy Mate de Ukraino?
Oprócz inwestowania w plantacje i tworzenie marek, które szybko stały się klasykami na rynku, emigranci wymyślali także swoje sposoby na picie yerby. Wśród jednego z najbardziej ciekawych jest właśnie tzw. mate russo lub mate con jugo, czyli Yerba Mate zalewana schłodzonym sokiem pomarańczowym.
Pomysł ten dali tak naprawdę Ukraińcy, lecz przyjęło się nazywać go Terere Russo czy Mate Russo, być może z powodu prostych skojarzeń ówczesnych ludzi o rozległym Związku Radzieckim. Ukraina nie była w latach XX niepodległym państwem, a emigranci poszukiwali w Ameryce szansy na lepsze życie.
Dla przykładu, jedną z bardzo szanowanych i lubianych yerb – Rosamonte – założył właśnie syn przybyszy z Ukrainy, Dimitrij Hreniuk. Warto zatem, myśląc o orzeźwiającej yerbie z sokiem, mieć w głowie zasługę naszych wschodnich sąsiadów. Często mówi się też bardziej ogólnie, że mate con jugo wprowadzili słowiańscy emigranci.
Yerba Mate Terere z sokiem: na orzeźwienie i smakowe urozmaicenie!
Ukraińcy osiedlili się w południowym Paragwaju, w departamencie Itapúa. A ponieważ panuje tam bardzo gorący klimat, zaczęli pić Terere zalane sokiem z kostkami lodu. Tym samym przystosowali yerbę dla osób, którym gorzka, dymna yerba mate nie pasowała smakowo.
Popularne jest zalewanie jej zimnym sokiem pomarańczowym, z dodatkiem mięty lub innych ziół: trawy cytrynowej czy burrito. Lubiane są też wersje z sokiem brzoskwiniowym, limonkowym, albo jabłkowym, trzeba jednak pamiętać, aby były one zimne/lodowate, ponieważ z napojami w temperaturze pokojowej susz nie współgra – nie „zaparza się”, czyli nie uwalnia z siebie związków czynnych.
Rodzaje Mate, które pasują do mate con jugo, to despalady (bez patyczków), yerba mate z dodatkiem suszonych owoców lub naturalnych cytrusowych aromatów. Takie terere powinno uwieść każde podniebienie! Jest delikatne, wydajne i daje też dużo możliwości do słodkich, zdrowych, owocowo zakręconych eksperymentów!
MB
[ Uwaga! Kopiowanie i powielanie tekstów oraz zdjęć surowo zabronione.]