Trzeci album otwockiej grupy ORANŻADA, która od lat ośmiu zapamiętale wykuwa swoje własne oblicze w opornej i dziurawej glebie rodzimego podziemia. Tym razem wszystko wskazuje, że “coś drgnęło” i że zespół przebił się na znaną ze słów ś.p. Jima Morrisona “drugą stronę”.
Od tej pory, refleksyjno-transowy styl zespołu z silnym piętnem mazowieckiej melancholii i pogłosową sosjerką nazywać będziemy psychodelią oranżadzką. T
ropiciele wpływów z łatwością wyłowią potężne ślady stóp Kraut-rocka, nieśmiertelnych opowieści z planety Gong, czy szaleńcze obroty Spodka Tajemnic. To już muzyka uwolniona o własnym kolorycie, co zaletą jest niewątpliwą wszelakich sztuk. “Samsara” przynosi 10 niespiesznie prowadzonych i bardzo czujnie aranżowanych kompozycyj, wśród których od razu w pamięć zapadają “Droga”, “Statek”, “Przecież to masz” i mój ulubiony “Spóźniony i boso”. Pozostałe czekają na swoją kolej, a ta wiadomo, że choć się spóźnia, to w końcu dojedzie. Tak więc wołam, wgryź się w miazmaty “Samsary”, bąbluj, smeraj i płyń. W oranżadzie tak już gęstej, że nie utopi się w niej nawet pływak niewprawny. (tekst.: Wojcek Czern)
Płyta zapakowana jest w pudełko typu DIGIPACK, do płyty dołączona jest ośmiostronicowa książeczka z tekstami utworów.
[ Uwaga! Kopiowanie i powielanie tekstów oraz zdjęć surowo zabronione. ]